Mieszkańcy małych mieszkań w bloku, które posiadają jedynie kilka współdzielonych suszarni wiedzą, z jakim kłopotem wiąże się robienie prania i suszenie ubrań zimą. Wielu z nas sądzi, iż wywieszenie prania na zewnątrz jest bezcelowe – kierują się oni przekonaniem, że w niskich temperaturach i tak nie wyschnie. Nasuwa się więc pytanie - jak skutecznie suszyć wyprane ręczniki i ubrania zimą?
Suszenie prania na balkonie w okresie jesienno-zimowym - czy warto?
Jakiś czas temu w mediach głośno było na temat pomyślnie pewnego samorządowca, który chciał zakazać wywieszania prania na balkonie. Propozycja ta została przyjęta ze zróżnicowaną odpowiedzią – część społeczeństwa nie kryła wzburzenia, część natomiast poparła ten pomysł. Sprawa ucichła, mogłoby się nawet wydawać, że wraz z nadejściem sezonu jesienno-zimowego, problem rozwiązał się sam – ponieważ aura na zewnątrz nie sprzyja wystawianiu mokrej odzieży do wysuszenia.
W okresie jesienno-zimowym właściciele suszarni czy pralni mają dżip szczęścia. Kiedy pogoda zostawia sporo do życzenia, mogą oni wywiesić świeżo wyprane, jeszcze nasączone wodą ubrania właśnie w tym miejscu.
Mokre ręczniki i ubrania - na czym polega nieodpowiednie suszenie?
Mieszkańcy bloków, którzy dość często nie mają dostępu do takich luksusów, jak własna suszarnia, radzą sobie w inny sposób. Gdy ręczniki i ubrania nie są skumulowane w dużej ilości i jest wystarczająca ilość miejsca, można rozłożyć stojącą suszarkę. Doskonale sprawdzi się również ta podwieszana pod sufitem, gdy nie przeszkadza nam jej mało estetyczny wygląd. O ile takie rozwiązanie w pewnym stopniu jest nawet praktyczne, o tyle zupełnie nie służy naszemu zdrowiu. Schnące pranie parując, oddaje do powietrza nawet kilka litrów wody, co skutecznie podnosi wilgotność powietrza. Gdy przekracza ona optymalną wartość (wynoszącą około 40-60%) może przyczynić się lub nasilić przykre objawy astmy, kataru siennego czy alergii. Dodatkowo warunki sprzyjają rozwojowi pleśni i roztoczy kurzu domowego. Z tego samego powodu także suszenie mokrych rzeczy na kaloryferze nie jest najlepszym rozwiązaniem.
W takim przypadku bardzo przydatna okazuje się pralko-suszarka, choć nie każdy jednak może pozwolić sobie na zakup takiego urządzenia. Nie dysponując pralnią z miejscem na suszenie ani nie mając w domu urządzenia przeznaczonego do suszenia, można przechowywać mokrą bieliznę w łazience (pomieszczeniu zazwyczaj najlepiej przystosowanym do zwiększonej wilgotności powietrza). Susząc pranie w ten sposób, warto starać się, w miarę możliwości, aby nie zamykać od niej drzwi oraz raz na jakiś czas wietrzyć całe mieszkanie w celu zapewnienia odpowiedniej cyrkulacji powietrza. Gdy ręczniki lub ubrania schną bardzo długo, a w Łazice unosi się delikatny zapach stęchlizny, to znak, iż w powietrzu unosi się zbyt wiele pary i niezbędne jest osuszenie pomieszczenia.
Suszenie prania na mrozie
Nasze babcie miały na to świetny sposób. Mokre pranie najlepiej jest wywiesić za oknem lub na balkonie tak, jak zwykle robi się to wiosną czy latem. W ten sposób niwelowane są niekorzystne skutki związane z zawilgoceniem mieszkania oraz zaoszczędzone zostaje cenne miejsce w domu, a tkaniny nie przesiąkną zapachami unoszącymi się w mieszkaniu. Wystawione na działanie niskich temperatur pranie wyschnie tak samo, jak w ciepłych warunkach. Co prawda, najpierw materiały zmarzną i pokryją się szronem, kolejno powstały lód zacznie sublimować – dojdzie do przejścia ze stanu stałego do gazowego z pominięciem stanu ciekłego. Tak więc ustalona woda będzie parować, a pranie schnąć. Co prawda potrwa to nieco dłużej niż np. w trakcie tradycyjnego suszenia, jednak zapobiegnie to zawilgoceniu powietrza w domu, co stanowi wymierną korzyść dla zdrowia. Gdy ubrania i ręczniki będą już „gotowe”, sztywność tkaniny, spowodowana obecnością zamrożonej wody, ustąpi. Gdy zostaną one zdjęte z balkonu wcześniej, konieczne będzie rozwieszenie prania w mieszkaniu, by doschło.